Kochasz,więc cierpisz.
Potem tylko płaczesz.
Świat sie wali,
I nic juz nie jest ważne.
Chcesz by cię zostawili
Tak jak on zostawił ciebie
Za nienawisc do niego
Obwiniasz siebie
Nie jesz,nie śpisz
Po prostu jesteś
Ale obecna tylko ciałem
Dusza wirująca gdzies w powietrzu
Tak zraniona i samotna.
Wciąż spotykasz sie z tym wzrokiem
Znow otaczasz sie mrokiem
Nie myslisz
Nie czujesz
Czuwasz.
Drugi:
Łza spływa po policzku
Chyba nie wiesz jak teraz się czuje.
Miałes oczy tak głebokie
ze mozna bylo sie w nich utopic.
Były brązowe jak bursztyn...
Po tym co mi zrobiłes
I tak wydają sie być piękne.
Mogłam im powiedziec wszystko.
Wierzyłam,że moge ufac.
Czy nie brak ci tych dni?
Kiedy w upalne lato
Moczylismy nogi w wodzie.
Kiedy trzymałes mnie za ręke.
Mowiłes, ze nie powiesz
o mnie złego słowa...
Nasza więź była jak
niezniszczalna linia.
Ktoś przeciął ją okrutnie.
Znow musimy zacząć wszystko od nowa.
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach